Wystawny bal maskowy i dekorowanie pokoju Księżniczki mam już za sobą.
Jak na kopciuszka przystało, schodzę na ziemię i z bajki trafiam prosto do kuchni. A to wszystko za sprawą drugiego segregatorowego przepiśnika. Poprzedni-w kolorze ognistej czerwieni, ustąpił miejsca temu- w typowych kolorach retro.
Poza ciepłymi odcieniami beżu i brązu są też groszki i kokardki, czyli wszystko to, co Kasia lubi najbardziej.
Pamiętacie, kiedy pokazywałam Wam ten temperamentny segregator? Pisałam wtedy, że zyskałam 1kg doświadczenia do zrobienia kolejnego egzemplarza i... zaowocowało :)
Retro-przepiśnik, z wyjątkiem znalezienia retro-segregatora
*(retro-segregator- pojęcie wywodzące się ze słownika kasiowego, powstałe w 2014 roku, oznaczające segregator pozbawiony kosmicznych otworów, szpecących wierzchnią okładkę segregatora),
nie przysporzył żadnych problemów. Wręcz przeciwnie- wiele frajdy.
Tak więc podsumowanie:
1kg radości ze zrobienia drugiego obiecanego segregatora (ciekawe czy nowa właścicielka podziela mój entuzjazm ;) )
0 nowych siwych włosów
1 segregatorowy przepiśnik
Ale co tu dużo gadać, patrzcie sami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz