Motylem jestem...

"Jak motyle, jak motyle,
wzlećmy jeszcze choć na chwilę
w górę, aż pod niebo,
tam, gdzie czeka nas słońca blask!"


Heh... o ironio!
Kiedy skończyłam pakować ten prezent, zerknęłam na niego z ukosa i pomyślałam sobie: "No, Katarzyna... nie najgorsze te motylki wycięłaś..."
A teraz kiedy patrze na te zdjęcia, zaledwie sprzed kilkunastu dni, i porównuje te imitacje małych kolorowych stworzonek z tym co tworzy moje osobiste "hendmejdowe Ferrari" myślę: "Katarzyna, jaka Ty jesteś malućka..."

No, ale nic to... Zobaczcie historię motylkowej rodzinki ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz