Tylko ja wciąż taka młoda :D
...to niestety tylko słaby żart.
Ale nic to...Nie o mnie dziś mowa.
Pamiętam, jak pewnego zimowego wieczoru wyczekiwałam wiadomości na skrzynce e-mailowej, niczym ksiądz na kopertę w trakcie kolędy.
I przyszła. Wpatrywałam się wtedy w ekran komputera z równą radością, jak Meg Ryan w filmie "Masz wiadomość".
Wiecie co tam widziałam? Taką maluśką Kruszynkę, która niewiele wcześniej przyszła na świat. Wtedy było to najmłodsze serduszko w naszej rodzinie i, co ciekawe, wydaje mi się jakby było to wczoraj...
A nie było wczoraj, przedwczoraj, ani nawet miesiąc temu. Od tamtego zimowego wieczoru mija właśnie 5 lat!
Z tej "chwili" pamiętam, jak podziwiałam tego małego człowieczka, jak gna ile sił w nogach na drobniutkich paluszkach, jak pierwszy raz śpiewa mi (po mistrzowsku) "sto lat" do słuchawki telefonu, jak wysyła mi podpisaną własnoręcznie kartkę świąteczną... Cudowne to! :)
A teraz to już "kawał kobity"... i nawet już męża sobie znalazła, a co!
I tak mnie wena naszła... No i wyszło takie "cuś".
Może nie ma kolorowych kwiatków, baloników i przyjaznego misia, ale uwierzcie: jest tam moje serducho, specjalnie dla mojego 5-letniego Serduszka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz