Wszyscy mają Mambę, mam i ja! (post nie zawiera lokowania produktu) ;)

Wiem, wiem, wiem... Boże Narodzenie to nie czas Mamby, tylko Magicznych Gwiazdek Milky Way :D (post jednak zawiera lokowanie produktu).

Ale 23:34 to nie pora na rozpisywanie się o słodkościach. Wprawdzie jestem łasuchem, ale jeśli założyć, że "od jutra przechodzę na dietę", to nie zostało mi już dużo czasu na wcinanie słodkości ;)
No... i tak oto, jak zwykle zaczynam masą dygresji, a miało być o... aniołkach.

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze udawało mi się ukryć posiadanie siwych włosów, kupiłam foremkę do gipsowych odlewów. Wydawał mi się to wówczas prosty i przede wszystkim szybki sposób na zrobienie fajnych ozdób choinkowych. Heh... ale jedyne "szybko" w całej tej aniołkowej historii mieści się w zdaniu: "szybko się przekonałam, że to wymaga czasu".
Na całe szczęście jest przy tym trochę zabawy, a i efekty okazywały sie być całkiem zadowalające. Tak właściwie, to nie "całkiem zadowalające", a na tyle zadowalające, że aniołki znikały, jak świeże bułeczki (i to z całą pewnością dlatego aniołki robią się ciepłe, kiedy gips się związuje-teoria (nie)małego chemika :P ). Proces znikania był na tyle szybki, że w efekcie po sześciu latach posiadania foremki, na mojej choince wisi zawrotna ilość:
0 gipsowych aniołków.

Jestem skłonna stwierdzić, że w przyszłym roku moja Mama ogłosi strajk (co najmniej) głodowy, jeśli nie pozwolę wreszcie zmienić choinkowych ozdób. Dawniej zmieniałyśmy je każdego roku, nooo... ewentualnie co drugie święta. Ale nic nie poradzę, że obecną wersję uwielbiam i za nic na świecie (chyba, że za fabrykę Mlecznych Gwiazdek) nie pozwolę jej zmienić. Ha! Taka jestem asertywna ;)
Jednak żeby nieco ułaskawić mamine serce, zabrałam się wreszcie za robienie aniołków na naszą choinkę. Oczywiście pierwsza partia już rozdana, ale druga i trzecia dosycha, by zawisnąć na moim świątecznym drzewku.
Już nie mogę się doczekać! (wiem, nazwisko zobowiązuje).

A teraz zobaczcie, jak wyglądały aniołki na ubiegłorocznej choince Pauli oraz do czego jeszcze można wykorzystać te urocze uskrzydlone postaci.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz