Święty Mikołaj się pospieszył i...

... u mnie już był :D
No okej... nie był to Mikołaj, tylko Mateusz, na dodatek nie święty, ale za to z anielską cierpliwością (do mnie ;) ), a to prawie to samo, prawda?
Zresztą zrobił mi lepszy prezent, niż zdołałoby zrobić stu świętych Mikołajów.

Ale dosyć o mnie, dziś coś dla innych:
Życzę wszystkim by te Święta, choć nie białe, pełne były magii i bajkowej atmosfery, a na cały przyszły rok spełnienia marzeń i wiele uśmiechu :)

A na dokładkę moja choinka w wersji night&day ;) i zrobiony przez Mamę stroik, tadaaam ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz