Ekogroszek pudełkowany

Pudełko wprawdzie papierowe, jednak mam nadzieję, że nie trafi szybko na opał ;)

A skąd ekogroszki? Ano spod kasinych rąk, bo kiedy asortyment sklepowy nie spełnia oczekiwań, nie warto zmieniać swoich założeń.
Taka ze mnie kreatywna kreatura, że jak już sobie coś wymyślę, to nie ma zmiłuj, nawet jeśli to oznacza ręczne malowanie groszków. (W ten oto delikatny i mocno epicki sposób, przyznałam się do tego, że jestem strasznie uparta- tadam!)

A dlaczego tak? Dlaczego groszkowo, koronkowo i czerwono?
Zamówienie brzmiało mniej więcej tak: "Zrób tak, żeby było dobrze, ufam Ci"
Hmmm...

Hmmmmm...

Hm!
Mam nadzieję, że zaufania nie nadszarpnęłam, a i efekt okaże się zadowalający. Jednak odpowiadając na pytanie "dlaczego tak?" (nie mylić z "dlaczego ja?"), odpowiadam:
bo nawet w serduchu takiej starej trampkary jak ja, rządzą kropki, groszki i inne kokardki ;)
A skoro już mowa o starej trampkarze... Pudełko robione było z myślą o 18-stych urodzinach pewnej młodej damy. Ehh... chyba zaczynam powoli zapominać kiedy to było, a było to mniej więcej jakieś 300 siwych włosów temu...

A oto co wyszło z tych odważnych założeń zamawiającej



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz