Nie zgadniecie na jaki temat pisałam pracę licencjacką!
3...
2...
1...
Rebranding :D
Zapytacie więc gdzie dotychczas było moje logo?
W głowie... były plany i planiki, pomysły i pomyslątka, jeden wielki misz-masz. Czyli reasumując:
"na początku był chaos",
nie tylko w mojej wyobraźni, ale i na blogu.
A jako, że nic się samo nie robi (z wyjątkiem bałaganu rzecz jasna ;) ) należało się zabrać do pracy i przelać nareszcie wypadkową dotychczasowych pomysłów na papier, tzn. tfuu... na ekran komputera.
Zaczęłam jakiś miesiąc temu, po czym odłożyłam gotowy projekt, żeby odleżał i "nabrał mocy urzędowej". Prawdę mówiąc polecam taką taktykę, upływający czas dobrze działa na chłodne, obiektywne spojrzenie. W międzyczasie pomyślałam nad kolejną setką możliwych rozwiązań oraz rozważałam wszelkie "za i przeciw" dotychczasowego loga. Największą wątpliwość budziła we mnie zbytnia szczegółowość, która może blokować w późniejszym czasie możliwość skalowania loga, ale... nie wie ten, kto nie spróbuje ;) Trzy głębokie wdechy i
próba nr 1. zmniejszam o 10%- jest OK,
próba nr 2. kolejne 10%-nadal jest OK.
I tak do całkiem małego, acz zadawalającego wymiaru, czyli główna wątpliwość rozwiana, a to oznaczać mogło tylko jedno: dopracowuję szczegóły! Wprawdzie miałam plan B, na wypadek, gdyby eksperyment badawczy skończył się fiaskiem, ale... "plan B to porażka" ;)
I tak oto powstał ostateczny projekt czarnej perły. Pewnie za jakiś czas znajdę nowe-lepsze rozwiązanie i chyba nie ma w tym nic złego, ale na dzień dzisiejszy w takiej sukience będzie chodziła Perla nera i właśnie takie logo identyfikuje jej wcielenie ;)
Jako, że wprowadzenie loga, to nie jedyna zmiana na blogu planowałam pokazać stan sprzed metamorfozy i po, ale... może lepiej nie wracać do tego co było ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz