Spokojnie, strzelać nie będę;)
Dziś na tapetę wędruje "exploding box", czyli alternatywa dla klasycznych kartek.
Nie śmiem odbierać uroku konwencjonalnym rozwiązaniom, nic z tych rzeczy... Jednak jeśli można "inaczej", to czemu nie spróbować?
Krótkie podsumowanie zalet takiego rozwiązania:
-jedynym ograniczeniem w kwestii stylistyki i wykończenia jest tylko nasza wyobraźnia (noooo... i może nasze nieposłuszne ręce, ale nad tym akurat można poćwiczyć, więc bez obaw ;) ćwiczyć, próbować i nie zrażać się!)
-zwraca uwagę i wywołuje uśmiech (nie tylko) u obdarowanego/obdarowanych, a czy nie o to chodzi w dawaniu prezentów?
-pasuje na każdą okazję
-można w nim ukryć m.in. życzenia, drobne prezenty, "podobizny królów" i wiele innych...
-wyróżnia się wśród klasycznych rozwiązań
i co najważniejsze:
-dzięki włożonej w nie pracy, wiadomo, że jest dane prosto z serducha! :)
Wady:
-właściwie jest tylko jedna-robienie eksplodujących pudełek uzależnia! (Żeby nie było, że nie ostrzegałam ;) )
A! Zanim moje pudełko eksploduje drobna rada: nie wchodźcie do sklepu papierniczego z "otwartym" portfelem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz