Jak cukiereczek...

Ehh... To chyba wszystko przez tę dietę cud (cud będzie, jak schudnę) wszystko kojarzy mi się z jedzeniem...
A takimi śmietankowo-truskawkowymi cukiereczkami nie pogardziłabym ani przez chwilę :)

No dobrze... Możecie powiedzieć, że jestem łasuchem. Bo jestem. I całkiem mi z tym dobrze :D
Ale powiedzcie sami, czy to pudełko nie przypomina Wam jakichś pysznych słodkości?
Np. lody jogurtowe z malinową polewą... albo bita śmietana z musem truskawkowym...
Ah, już cieknie mi ślinka... A widok tego tortu wcale nie pomaga mi w utrzymaniu (edit: w rozpoczęciu) diety.

No cóż... Dieta dietą, ale mały kawałeczek ciasta, w toaście za zdrowie Małej Lilianny, dla której to pudełeczko zostało stworzone, chyba nie będzie grzechem? ;)

No to Wy oglądajcie, a ja zabieram się za pieczenie. Tym bardziej czegoś mniej uroczego, ale za to smaczniejszego niż ten groszkowy torcik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz