Zakręcony ten Mikołaj!

No mówię Wam... Coś Mu się chyba pomieszało...
Zamiast przynosić mi prezenty, to On przychodzi je odebrać.
Czy jeśli zapomniał, to znaczy, że nie zasłużyłam, czy że jestem już za stara?
Chyba wolę sobię nie odpowiadać na to pytanie ;) Zamiast tego ja- mały elfik (dobra, poszalałam z tym "mały") robię i robię, a potem guzik z tego wychodzi. Chociaż nie... teraz to bombki z tego wychodzą :)

Ale zanim bomb(k)owe efekty malowniczych eksperymentów, pokażę po co przyszedł :)
Świątecznej serii przepiśników ciąg dalszy :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz